Praktyki w hospicjum
Klerycy, którzy mają za sobą rok propedeutyczny WSD, w ramach praktyk przez trzy tygodnie pracują w darłowskim hospicjum Caritas. Jest tu też student prawa, który z kilku tygodni wakacji wykroił część na wolontariat. Przez kilka godzin dziennie pomagają personelowi w pracach porządkowych i wymagających siły fizycznej. Do zabiegów pielęgnacyjnych nie są przeszkoleni, natomiast towarzyszą pielęgniarkom przy toalecie pacjentów, by w razie potrzeby pomóc ich podnieść czy zmienić pozycję ciała, zawożą chorych do kaplicy na Różaniec i Mszę św., realizują ich proste prośby, a przede wszystkim rozmawiają z nimi, nawiązują relacje.
Kleryk Dawid Bronszkiewicz z Piły nie ukrywa, że obawiał się, jak zniesie pracę w domu hospicyjno-opiekuńczym. Owszem, jest ona męcząca fizycznie, ale psychicznie – przyjemna. – Miło jest widzieć, że pacjenci chcą korzystać z naszej pomocy i nie ze wszystkim czekają na pielęgniarkę – mówi. Pobyt tu określa jako stymulację człowieczeństwa. – Tutaj w praktyce przeżywamy to, że człowieczeństwo to nie tylko radości, ale i smutki, poważna choroba i bliskość śmierci. Dla mnie to nauka, że w cierpieniu trzeba być przy człowieku. Czasem oznacza to coś prozaicznego: uśmiech, dobre słowo, włączenie telewizora, poprawienie poduszki.
– Chciałem spędzić ten czas produktywnie, pomóc komuś – mówi Jakub Jakimiak, który spędza wakacje studenckie w Gorzycy koło Malechowa i codziennie przyjeżdża na kilka godzin do darłowskiego hospicjum.
Osoby, które chciałyby się włączyć w letni wolontariat, mogą zgłosić się do sekretariatu hospicjum w Darłowie.