Mały jubileusz WTZ Sycewice
30 stycznia Warsztaty Terapii Zajęciowej w Sycewicach świętowały 3. rocznicę istnienia. Nie zabrakło urodzinowego tortu i tanecznej zabawy.
– Pierwszy rok był rozruchowy, kolejne dwa lata dały nam doświadczenie i osiągnięcia, którymi możemy się poszczycić – mówi Małgorzata Oszmiańska, kierownik WTZ–ów. Według niej największym z nich jest tworzenie zgranego zespołu. – To nie tylko personel, ale także sami uczestnicy WTZ–ów. Prawdopodobnie z tego powodu nasi podopieczni bardzo lubią środy. To dzień, kiedy spotykamy się wszyscy razem w dużej sali i robimy coś wspólnie, np. pieczemy pizzę.
Jak dodaje pani kierownik – jest potencjał w uczestnikach WTZ-ów Sycewice, wiele potrafią i dużo dają z siebie. Z sukcesami reprezentują swoją placówkę podczas Spartakiady w Ustce, na Przeglądzie Twórczości Osób Niepełnosprawnych w Słupsku, Przeglądzie Piosenki Religijnej w Kwidzynie, Festiwalu Twórczości Artystycznej i Kulinarnej w Skurczu. W tym roku chcą pójść krok dalej – zaprosić innych do siebie, na Zawody Wędkarskie. – Organizujemy je w swoim gronie od ponad dwóch lat. Mamy świetnych instruktorów z lokalnego koła wędkarskiego, którzy przyuczają i nadzorują każdego zawodnika. Planujemy rozszerzyć zawody wędkarskie i zaprosić inne placówki – mówi Małgorzata Oszmiańska.
Żeby dotrzeć na codzienne zajęcia niektórzy pokonują trasę kilkudziesięciu kilometrów, jak Paweł Tylus z Grąsina, który w sycewickich WTZ–ach uczestniczy od początku ich istnienia.
Szczególnie ceni wędkowanie oraz wycieczki, podczas których może poznać nowe miejsca w Polsce. – Już samo to, że jest się z kolegami i koleżankami, jest przyjemne – mówi Paweł Tylus. – W ogóle cieszę się z uczestnictwa w warsztatach: tutaj jestem między ludźmi, mam co robić.
Hanna Okonek, terapeutka i opiekun pracowni krawiecko-dekoratorskiej, chwali swoich podopiecznych. W ruch idą tu już nie tylko igła z nitką, ale też maszyna do szycia. Jej podopieczni podejmują wyzwania, robią postępy, są bardziej samodzielni.
Magdalena Prośniewska, terapeutka i opiekun pracowni plastyczno-muzycznej, zauważa, że socjoterapia podejmowana w ramach zajęć przynosi efekty. – Widzę, że nasi podopieczni stają się bardziej otwarci – powiedziała. – Choć trzeba przyznać, że nie wszyscy są tak samo pozytywnie nastawieni. Są też osoby bardziej bierne, które trudniej zmotywować do pracy. Ale i na nich znajdujemy sposoby: wiemy, że chętniej włączają się w te prace, które wykonywane są w grupie, więc planujemy właśnie takie zbiorowe zadania.