Kolejny krok do samodzielności
W dniach 10-14 czerwca uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas Sycewice przebywali w Ośrodku Rekolekcyjno-Wypoczynkowym St. Liborius w Ostrowcu/k Wałcza. Bliskość i łatwy dostęp do jeziora sprawił, że nawet osoby na wózkach mogły korzystać z plaży, a także popływać na kajakach i rowerach wodnych udostępnionych przez gospodarzy.
Pierwszy raz w życiu zanurzyłam się w wodzie - powiedziała Iwona Orczykowska. - Do tej pory wchodziłam tylko do kostek, bardzo bałam się wejść głębiej, dzisiaj się przełamałam i czuję się szczęśliwa.
Podczas wycieczki do pobliskiego Wałcza opiekunowie grupy obserwowali, że uczestnicy WTZ–ów z coraz większą swobodą robią zakupy, dokonują przemyślanych wyborów, a nawet potrafią zrezygnować z kupna artykułu, którego cena jest zbyt wygórowana. Kupiłam okulary przeciwsłoneczne –opowiada Klaudia Malgrem.- Zapomniałam zabrać ze sobą z domu, a nie wyobrażam sobie leżenia na plaży bez okularów.
Do dyspozycji uczestników udostępniona była także kaplica p.w. św. Antoniego Padewskiego, gdzie każdy mógł podziękować Bogu za dobro, które otrzymuje każdego dnia. Trzeciego dnia odbyła się pierwsza warsztatowa spartakiada, w której wzięli udział wszyscy uczestnicy. Rywalizowano w pięciu konkurencjach. Najwięcej emocji dostarczyła konkurencja pn. „zatopić terapeutę” – każdy mógł przy pomocy karabinu na wodę oblać wybranego przez siebie opiekuna. Niektórym oberwało się wielokrotnie, ku uciesze publiczności.
Wieczorem trybuny się zapełniły – na boisko wybiegły drużyny dziewczyn i chłopaków, żeby udowodnić, kto jest lepszy… Dziewczyny, mimo iż przegrywały do przerwy 1:4, wygrały cały mecz 6:4. Pogodne wieczory to czas grillowania, tańców i nauki zumby, której podjęły się terapeutki Monika Latańska i Hanna Okonek.
- To jest cudowne miejsce, cisza i spokój. Rano śpiewające ptaki, nad wodą rechoczące żaby i mnóstwo świetnej zabawy sprawiły, że nasi podopieczni nie mieli ochoty wyjeżdżać. Chcą tu wrócić za rok - podsumowuje Małgorzata Oszmiańska, kierowniczka warsztatów. - No i mogliśmy patrzeć, jak fantastycznie się bawią i ile radości sprawia im przebywanie w swoim gronie. To żywe spotkanie z naturą przemienia nas – potwierdza wrażenia z pobytu Paweł Tylus, uczestnik WTZ. - Delikatny powiew letniej bryzy znad jeziora Lubień szepce: to najwspanialsze miejsce na ziemi. Cudowna atmosfera, perfekcyjna organizacja i opieka.