Droga do samodzielności
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas w Sycewicach w dniach od 09 do 11 maja przebywali w przepięknym Ośrodku Charytatywnym Dla Dzieci i Młodzieży w Kołobrzegu. Były to pierwsze tego typu zajęcia wyjazdowe. Pobyt rozpoczął się uczestnictwem we mszy świętej, na której dyrektor ośrodka, ksiądz Marcin Wolanin błogosławił wszystkim.
W ciągu trzech dni uczestnicy brali udział, w przygotowanych przez terapeutów zajęciach warsztatowych w ośrodku, a także wycieczkach edukacyjno-integracyjnych. Zwiedzali ważne miejsca w Kołobrzegu, słuchając przy tym ciekawych opowieści pana Sławomira Janedy - terapeuty, który przybliżył im historię tego miasta. Nie zabrakło też zabawy w Parku rozrywki w Zieleniewie. Jazda konna, strzelanie z łuku i wiele innych atrakcji, przyniosły podopiecznym sporo frajdy.
Ważnym elementem pobytu w Kołobrzegu był trening ekonomiczny, polegający na praktycznym wykorzystaniu zdobytych umiejętności. Każdy mógł samodzielnie opłacić przejazd koleją i autobusem, kupić bilet wstępu, pamiątki, a także skorzystać z tzw. małej gastronomi.
Pobyt w ośrodku, to również lekcja samodzielności. Czynności, takie jak: toaleta poranna i wieczorna, ścielenie łóżka, utrzymanie porządku w pokojach, uczestnicy starali się wykonywać sami. - Uważam, że egzamin z zaradności życiowych zdali celująco. – powiedziała pani Hanna Okonek – terapeutka. - To wielka radość patrzeć, jak nasi uczestnicy świetnie radzą sobie z w różnych sytuacjach, wykorzystując to, czego nauczyli się na zajęciach w warsztatach. – dodała pani Hania.
- Bardzo mile będę wspominał pobyt w Kołobrzegu i w krainie dzikiego zachodu w Zieleniewie. Jazda samochodem elektrycznym, strzelanie z łuku czy rejs statkiem po Bałtyku, to atrakcje, które sprawiły, że już nie mogę doczekać się, kiedy przyjedziemy tu za rok. – powiedział Maciej Kukliński, uczestnik WTZ.
Warto też zaznaczyć, że silniejsi i bardziej sprawni pomagali osobom ze znaczną niepełnosprawnością. Swoją postawą i radosnym usposobieniem sprawiali, że podczas spacerów przechodnie pozdrawiali naszą grupę.
Serdecznie dziękujemy dyrektorowi ośrodka ks. Marcinowi Wolaninowi i całemu personelowi za stworzenie nam ciepłej rodzinnej atmosfery, dzięki której nasi podopieczni chcą za rok wrócić w to samo miejsce.
Małgorzata Oszmiańska.